niedziela, 12 maja 2013

illusions.

I znowu to uczucie, że wiem wszystko, a tak naprawdę całe... nic.. Jest tego tyle, że mój umysł już nie wie, które informacje są prawdziwe. Tych nieprawdziwyh ostatnio było dużo. Jak to się nazywa? Złudzenia? Nie wiem, nie wiem, nie wiem. Ja po prostu chwytam się kotwicy i powtarzam sobie "no dalej, będzie przecież dobrze, postanowiłaś tak sobie", lecz każdy wie, że ze spełnianiem moich postanowień jest ciężko. Pozostaje pytanie: tylko co teraz tak naprawdę jest moje? Które uczucia pozostają moją własnością? Które sentymenty są prawdziwe? Znowu muszę podzielić się czymś, bo było tylko mi, dla mnie i o mnie. Cholera.

A teraz piję zieloną herbatę i oglądam dramę, o której mam zamiar niedługo Wam opowiedzieć.






A co u Was?

środa, 8 maja 2013

to take a deep breath.

Spokojnie. Oddychaj. Nic się nie dzieje. Nic, zupełnie nic, widzisz?  Wszystko się zjebało,
bo nic się nie dzieje. Ale gorzej  nie będzie. Wdech, wydech. Nic się nie dzieje, więc lepiej też nie.
Grunt, że już sięgnęłaś dna. Nie masz się czym przejmować. Zobacz, słońce świeci,
w portfelu masz jeszcze kilka pogniecieonych banknotów i parę monet, za oknem są ludzie.
Możesz umierać. Aha, nie chcesz? Nie chcę, mówisz.






środa, 1 maja 2013

goodbye my dark side.

Każdy moment jets dobry, żeby zmienić wszystko.
Żegnaj, ciemna strono.

Moja gorsza strona jest moją lepszą stroną. Ale dziś wolę dobrą słabość, od złej mocy skierowanej tak naprawdę we mnie samą.





Jak spędzacie majówkę? :)