niedziela, 13 grudnia 2015

***

Nie ufam nikomu. Nikt nie zna mojej drugiej strony, drugiego oblicza. Jestem nieśmiała. Boję się zaufać drugiej osobie. Nigdy nie powiedziałam człowiekowi obok o moich zauroczeniach, słabościach, o tym co się ze mną dzieje. Nikt nie wie, jaka osoba kryje się we mnie. Nikt nie wie, że jestem cholernym wrażliwcem, który bierze do sobie KAŻDE wypowiedziane słowo w moim kierunku, że jestem strasznym melancholikiem, który non stop jest smutny. Tyle rzeczy w sobie ukrywam, tyle emocji, że już naprawdę nie wytrzymuję. Mam ochotę wybuchnąć, powiedzieć o sobie choć jedno słowo, pragnę... Och, to nieważne. Nigdy tego nie powiem drugiej osobie. W innym wypadku stracę ją l na zawsze, nie chcę, żeby pomyślała sobie o mnie niewiadomo co. Boję się.  Ciężko jest jednak tłamsić w sobie to wszystko, bardzo niezdrowo. Gromadzę w sobie już wszystkie skrajne emocje, pokazując z zewnątrz jedynie uśmiech. Przecież jestem tak radosnym człowiekiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz