niedziela, 21 kwietnia 2013

Holi.

Cały wczorajszy dzień spędziłam u babci. Tam nic konkretniejszego nie zrobiłam, było troszkę chłodno, więc nawet nie miałam ochoty robić zdjęcia. Dzisiaj jest inaczej, słońce świeci od rana i mimo, że wieje mały wiatr, CHCE MI SIĘ. Jakkolwiek to brzmi.

***
Czy słyszeliście może o Holi? Jest to hinduistyczne święto radości i wiosny obchodzone w dniu pełni księżyca w miesiącu phalguna (luty-marzec). Nazywane jest również Festiwalem Kolorów i kojarzone z kolorowymi proszkami do obsypywania przyjaciół.
Na południu Indii, aby przypomnieć ból i smutek pewnej bogini po stracie męża, kobiety śpiewają pieśni pogrzebowe. Podczas holi popularne są również ofiary z drzewa Aśoki o czerwonych kwiatach.
Na północy Indii, według innych mitów, holi to rocznica śmierci w płomieniach stosu ogniowego Holiki(dlatego pierwszego dnia holi palone są ogniska), która podstępnie próbowała uśmiercić poprzez spalenie Prahladę - gorliwego wielbiciela Wisznu.


Drugiego dnia święta (zwanego Dhulandi) hindusi obrzucają się nawzajem kolorowym proszkiem (który tradycyjnie był wytwarzany z roślin kwitnących na wiosnę a współcześnie wytwarza się go przemysłowo) i polewają wodą.



żródło: wikipedia & google grafika

8 komentarzy:

  1. Słyszałam już kiedyś o tym święcie :>
    Pomysł jest ^^ Kolorowe proszki najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. cool! would you like to follow each other in gfc and bloglovin? let me know!

    OdpowiedzUsuń
  3. słyszałam już o tym i bardzo mi się to podoba, szczególnie te kolorowe proszki! ;)

    mbmalie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie słyszałam o tym święcie:) Ale bardzo mi się podoba, obsypywanie kolorowym proszkiem, takie całkiem inne, ciekawe jest też składanie ofiary w postaci kwiatów z drzewka:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy o tym nie słyszałam :)

    Angelikaa-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha od razu wiedziałam, co to za święto i gdzie jest obchodzone :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny pomysł z tymi proszkami, w końcu coś pozytywnego o Indiach, oby więcej takich rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń