środa, 3 kwietnia 2013

sometimes

Czasami próbuję, z takim czy innym skutkiem, ale zdarza mi się. Ogarniam kilka priorytetów w moim życiu, staram się nad nimi zapanować... ale czy jest sens w tym, żeby wszystko mieć zaplanowane i wyliczone? Czasami lepiej nie znać jutra, nie czekać na nie, nie liczyć na coś, co może nigdy nie przyjść, nie planować. Czasami zastanawiam się czy jestem kimś, kim chciałabym być. A może tego też czasem lepiej nie precyzować do końca? Pożyjemy, zobaczymy.

***

Pierwszy dzień w szkole po przerwie świątecznej. Nic specjalnego, 5 lekcji, lovely. Patka, piękna zemsta będzie! Oj, trzymajcie kciuki :) No i lubię kibicować na wf-ie. I lubię, gdy pan Ż. udaje w pełni wykwalifikowanego, poważnego, mądrego nauczyciela.


A Wam jak minął dzień? ;)

3 komentarze:

  1. Mnie dzień minął bardzo dobrze ;) Miałam przygodę z myszką, ale o tym dokładniej możesz poczytać na moim blogu ;)

    Zapraszam do mnie ;)

    life-is-killer.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. jaki masz telefon?
    juleczkablog.blogspot.com obserwuje i licze na to samo od ciebie! Za komenarz będę wdzięczna :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień minął mi dość szybko, miałam sporo nauki, ale dałam radę! Obserwuję. http://przestrzenni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń